Zwycięstwo na inaugurację!
W ostatnim sobotnim starciu po przeciwnych stronach siatki stanął zespół beniaminka MKST Astra Nowa Sól oraz doświadczony AZS AGH Kraków.
– Presja była w zeszłym roku. W tym roku myślę, że po prostu każdy z nas będzie chciał się pokazać z dobrej strony i nasze umiejętności będą mogły nam pozwolić na to, abyśmy mogli powalczyć z każdym w tej lidze – wyznał Marcin Brzeziński, kapitan MKST Astry.
Akademicy doskonale zadawali sobie sprawę przed pierwszym gwizdkiem, że poprzeczka będzie wysoko zawieszona. Gospodarze nie oddadzą tego meczu bez walki.
– Przyjechaliśmy do beniaminka zaplecza PlusLigi. Mamy świadomość jak mocno zmobilizowani wyjdą na boisko nasi rywale. Dlatego od pierwszego gwizdka sędziego musimy być zmobilizowani. Cały tydzień przygotowywaliśmy się do tego spotkania, który ostatnio zaprezentował się na turnieju we Wrocławiu – powiedział trener AZS AGH, Andrzej Kubacki, który rozpoczyna dziewiąty sezon pracy z krakowskim zespołem. Wcześniej przez 25 lat był związany z klubem z Kędzierzyna-Koźla.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Bartosz Gomułka 1:0. Kilka kolejnych akcji drużyny grały punkt za punkt 3:3 i 7:7. Po stronie MKTS Astry bloku dobrze spisywał się Tomasz Pizuński. Do tego serią dobrych zagrywek popisał się Kamil Drzazga 10:7. Akademicy dość szybko doprowadzili do remisu 14:14. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Gomułka. Do końca premierowej odsłony oba zespoły toczyły zaciętą walkę o każdy punkt. Ostatecznie szalę zwycięstwa podczas gry na przewagi przechylili krakowscy siatkarze 26:24. Najpierw błąd w ataku popełnił Pizuński, a w kolejnej akcji skutecznym zagraniem popisał się Karol Borkowski.
Początek seta numer dwa był równy 4:4. Chwilę później dobrą zagrywką popisał się Vadzin Pranko 7:4. Podopieczni Andrzeja Kubackiego ani myśleli złożyć broń. Pewnie w ataku spisywał się Kajetan Tokajuk 14:14. Dopiero w końcowej fazie tej partii na prowadzenie wysunęli się zawodnicy z Nowej Soli 20:16. Przyjezdni mieli spore problemy w przyjęciu serwisów Wiktora Kłęka. Drużyna beniaminka do końca utrzymała koncentrację i zwyciężyła 25:22. Udanym atakiem w kontrataku popisał się Pizuński.
Wygrana dodała pewności siebie gospodarzom. Zespół koliberków bardzo dobrze prezentował się na zagrywce w tym sobotnim meczu. Akademicy w tym fragmencie mieli problemy z przyjęciem serwisów Drzazgi 6:9. W dalszej części tego seta gospodarze kontynuowali swoją dobrą grę i utrzymywali wypracowaną przewagę 16:13. Tę część sobotniego meczu zakończył błąd w polu serwisowym Tokajkuka 21:25.
Czwarty set był dość równy. Przez dłuższy czas podopieczni Norberta Śronia utrzymywali niewielką przewagę 10:8 i 13:11. W połowie tej partii gospodarze powiększyli swoją zdobycz punktową 16:12. Za dobry atak należało pochwalić Sławomira Buscha. AZS AGH nie poddał się i w końcówce zniwelował stratę do jednego oczka 19:20. Nie brakowało emocji do końca tej partii. Ostatecznie chłodną głowę zachowali zawodnicy z województwa lubuskiego 25:23. Mecz zakończył błąd na zagrywce Marcina Krawieckiego.
Żródło – Tauron 1.Liga