W pojedynku żółto-niebieskich górą Astra
Zaległe spotkanie z 15 kolejki pomiędzy nowosolską Astrą, a SKS Kozaryn Gorzów Wielkopolski zakończył się pewnym zwycięstwem koliberków 3:0. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany przyjmujący gospodarzy Mateusz Janus.
Zaległe derbowe spotkanie nie dostarczyło wielkich emocji. Zdecydowanym faworytem starcia w Nowej Soli byli podopieczni trenera Śrona i swoją wyższość bez problemów tego dnia wykazali. SKS przed spotkaniem zamykał tabelę 1 grupy i sporo wskazuje, że po zakończeniu sezonu zasadniczego mogą opuścić szeregi drugoligowców. Astra jest liderem i w tym sezonie powinna liczyć się w walce o awans szczebel wyżej. SKS na środowy mecz przyjechał w ośmioosobowym zestawieniu i choć ambitnie próbował walczyć nie ugrał zbyt wiele.
W pierwszym składzie Astry, we wczorajszym meczu na parkiet wybiegli: Mateusz Nożewski, Łukasz Jurkojć, Dawid Witkiewicz, Patryk Czyrniański, Mateusz Janus, Fryderyk Polus oraz Patryk Foltynowicz (l).
Trener Śron już przed samym spotkaniem zapowiadał, że w tym spotkaniu więcej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności dostaną zmiennicy. Tak też się stało. Na uwagę szczególnie zasługuje fenomenalna dyspozycja Mateusza Janusa, który szalał w ataku zachowując pefrekcyją skuteczność. Powiedzieć, że początek meczu należał do gospodarzy, to jakby nic nie powiedzieć. Astra zaczęła od prowadzenia… 11:0. Przyjezdni mieli ogromne problemu w przyjęciu oraz organizacji gry. Koliberki bezlitośnie punktowali SKS, doprowadzając do białej gorączki formację defensywną gorzowian. Po raz kolejny kapitalnie funkcjonował nowosolski blok, przez który nie potrafili się przebić goście. Ostatecznie Astra pierwszą odsłonę wygrała 25:8.
Druga partia miała nieco odmienny charakter. Na boisku, w szeregach nowosolskiego zespołu, mogliśmy obserwować kolejne roszady. Pod siatką pojawił się Paweł Skibicki, który zmienił Mateusza Nożewskiego, na libero Robert Jakubowski wymieniał się w grze obronnej z Patrykiem Foltynowiczem. Na przyjęciu ponadto powił się Tomasz Pizuński. Szkoleniowcy gospodarzy często również decydowali się na podwójną zmianę wprowadzając duet Ruciński/Kowalczyk. Przyjezdni ambitnie walczyli, aby poprawić obraz gry oraz wynik w drugim secie, korzystając przy tym z rozkojarzenia i utraty koncentracji gospodarzy. Astra rozpoczęła od kilku punktowego prowadzenia, bezpiecznie kontrolując przebieg gry. Dopiero przy stanie 16:11 dla gospodarzy trener Patryk Baran poprosił o czas dla swojego zespołu. Nie wiele jednak przerwa wniosła w poczynania gości. Koliberki powiększały przewagę (18:12, 19:13) i nic nie wskazywało, że coś jeszcze w tym secie się zmieni. Od tego momentu SKS wykorzystał rozluźnienie nowosolan, a przewaga topniała. Różnica jednak była zbyt duża i to Astra ponownie cieszyła się z wygranej, zwyciężając w drugim secie 25:21.
Trzecia partia to ponowie dominacja Astry. Po raz kolejny trener gospodarzy wprowadził nowych zawodników, a kibice mogli zobaczyć w akcji m.in. Adama Golika oraz Marcina Brzezińskiego. Astra kontynuowała pewną grę nie pozostawiając złudzeń, która drużyna tego dnia zasługuje na ligowe trzy punkty. W ostatniej, jak się okazało później partii, gospodarze kontrolowali od samego początku przebieg i nie wypuścili zwycięstwa notując 14 wygraną w sezonie. SKS Kozaryn zostaje w dalszym ciągu jedyną drużyną, która nie odnotowała do tej pory zwycięstwa.
Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany przyjmujący Astry Mateusz Janus.
W pomeczowym wywiadzie wyróżniony zawodnik przyznał, że wykorzystał daną mu szansę i cieszy się, że mógł pomóc drużynie. Robert Jakubowski zaznaczył, że przed zespołem ważny mecz w Torunia, na który już się mocno nastawiają.
Podczas wczorajszego meczu, w pełnym wymiarze, mógł zagrać wracający po kontuzji Fryderyk Polus. Środkowy Astry oznajmił, że czuje się już dobrze i wraca do pełnej dyspozycji.
Kolejne spotkanie koliberki zagrają w Toruniu. Astrę czeka bardzo trudne zadanie jakim jest pojedynek z Aniołami, wiceliderem grupy 1. Anioły Toruń są póki co jedynym zespołem, z którym przegrała Astra w obecnym sezonie. Na hali przy ul. Botanicznej koliberki 2:3 ulegli podopiecznym trenera Tylickiego.
MKST Astra Nowa Sól – SKS Kozaryn Gorzów Wielkopolski 3:0 (25:8, 25:21, 25:18)
MKST Astra Nowa Sól:
Jurkojć, Witkiewicz, Czyrniański, Janus, Nożewski, Polus, Foltynowicz (l) oraz Witkiewicz, Brzeziński, Kowalczyk, Ruciński, Pizuński, Skibicki, Jakubowski (l)