W meczu walki BBTS lepszy od Astry
Od dwupunktowego prowadzenia po ataku Tomasza Pizuńskiego oraz punktowym bloku Kamila Drzazgi rozpoczęli mecz nowosolanie. Również to oni punktowali w pierwotnej fazie starcia po wyprowadzanych kontrach, podczas gdy bielszczanie nie potrafili skończyć pierwszej akcji (3:1). Szybko jednak dwoma punktowymi blokami odpowiedział Mateusz Zawalski i to BBTS przejął inicjatywę (5:4). W szeregach Astry zaczęło dochodzić do błędów, asa ustrzelił Kamil Dębski i tablica wyników wskazała na 8:5. Przeciąganiu liny nie było końca, a zespoły wymieniały się blokami – kiedy zatrzymany został Adrian Kopij, było po 8. Ekipa z województwa lubuskiego nie grała blokiem w najlepsze, atak Drzazgi sprawił, że przyjezdni wygrywali 13:10. Nowosolanie kontynuowali swoją dobrą grę, jednak wejście Wojciecha Sieka poderwało gospodarzy. Po jego kontrze i bloku BBTS ponownie doprowadził do remisu (19:19). Gra Astry natomiast falowała. Sama końcówka to gra punkt za punkt, ale zatrzymanie Dębskiego dało podopiecznym trenera Krzyśki piłki setowe (24:22). Finalnie zwycięzcę wyłoniła gra na przewagi. Najpierw kontrę skończył Szwed, a następnie asa posłał Mateusz Zawalski (27:25).
Na start drugiej części rezultat oscylował niemal wokół remisu (4:4). Sprawy w swoje ręce wziął Dębski, który najpierw skutecznie zaatakował i tuż po tym dołożył asa (6:4). Równie szybkie dwa błędy przesądziły o remisie. Obie ekipy nie potrafiły utrzymać równej dyspozycji (8:8). BBTS ponownie miał dwa oczka do przodu, tym razem po asie Szymona Berezy, ale kiedy punktowym serwisem popisał się Markus Kosian, wówczas to Astra prowadziła 11:10. Dobrze w polu zagrywki spisywali się nowosolanie (17:15), nie byli jednak wolni od pomyłek, co wiązało się z kolejnym remisem (17:17). W kluczowym momencie to bielszczanie legitymowali się prowadzeniem, zadecydował o tym atak Kopija i błąd Kosiana w ofensywie (22:20). W końcówce przyjezdni byli niemal o włos, tracąc tylko oczko do gospodarzy, ale ponownie ostatnie słowo należało do Mateusza Zawalskiego (25:23).
Mimo że w trzecim secie drużyny grały punkt za punkt, to zdecydowanie naładowany był Paweł Skibicki, do którego posyłane były wszystkie piłki – wszystkie również kończył (3:2). Szybko do gry podłączył się Szymon Romać, a błąd gości w ataku dał BBTS-owi dwa oczka przewagi (5:3). Bielszczanie głównie zdobywali punkty po pomyłkach rywala i mimo tego, że ponownie doszło do remisu (8:8), tak podopieczni Sergieja Kapelusa nie musieli długo czekać na ponowne objęcie prowadzenia (10:8). Obie formacje jednak mierzyły się z kłopotami przede wszystkim w ataku, co przekładało się na kolejne remisy i chwilowe ucieczki. Kiedy dwie kontry z rzędu skończył Patryk Czyrniański – to Astra cieszyła się z prowadzenia (18:16). Nowosolanie jednak musieli mierzyć się ze szczelnym blokiem gospodarzy (20:19). Świetnie prezentował się po raz kolejny Mateusz Zawalski, który po punktowym bloku dołożył jeden, a także dopisał oczko z ataku (22:20). Pojedynek zakończył się autowym atakiem Pizuńskiego (25:22).
MVP: Mateusz Zawalski
BBTS Bielsko-Biała – MKST Astra Nowa Sól 3:0
(27:25, 25:23, 25:22)
Składy zespołów:
BBTS: Kopij (1), Siek (6), M. Zawalski (14), Dębski (5), Romać (13), Bereza (2), Biniek (libero) oraz B. Zawalski, Puczkowski (3), Szwed (7)
Astra: Kryński (9), Jacznik (3), Pizuński (12), Drzazga (6), Kosian (2), Czyrniański (7), Foltynowicz (libero) oraz Skibicki (6), Brzeziński
źródło – siatka.org