W derbach górą Astra
Wielkie derby województwa lubuskiego nie przyniosły wielkich emocji. Zwycięstwo odnotowała nowosolska Astra, która bez straty seta pokonała WKS Sobieski-Arena Żagań.
Starcie Sobieskiego z Astrą kibice oraz dziennikarze zwykli nazywać Grand Derbi. Dotychczasowe mecze tych zespołów były bardzo wyrównane i niezwykle emocjonujące. W tym sezonie swoje problemy kadrowe ma ekipa wojskowych, które rzutują na ich dyspozycje. WKS dziennie walczył, próbując przeciwstawić się koliberkom, jednak tego dnia podopieczni trenera Śrona byli nie do zatrzymania. W pierwszym składzie Astry na parkiet wybiegli: Mateusz Nożewski, Mateusz Ruciński, Bartosz Kowalczyk, Marcin Brzeziński, Tomasz Pizuński, Patryk Foltynowicz (l). W szeregach WKS zabrakło m.in. Bartosza Odwarznego oraz Piotra Jedlińskiego, podstawowych graczy, którzy obecnie przebywają na służbie przy granicy z Białorusią. Nie zabrakło innych byłych zawodników Astry. Kibice mogli obserwować poczynania Adriana Kołodziejczyka, Pawła Gajowczyka, Alana Goltza, czy Macieja Kleinschmidta.
Licznie zgromadzony Klub Kibica koliberków od samego początku napędzał nowosolski walec. Mocna zagrywka oraz skuteczny blok przyjezdnych szybko spowodował kilku punktową przewagę. Wybić z uderzenia koliberki próbował Artur Chaberski, który tego dnia zastępował Krzysztofa Dobka na ławce trenerskiej. Przewaga Astry malała, a Sobieski zaczął wierzyć, że może przeciwstawić się wiceliderom z Nowej Soli. W końcówce pierwszej partii bardzo dobre wejście zaliczył duet Witkiewicz / Jurkojć. Skuteczny atak tego pierwszego przypieczętował zwycięstwo Astry 25:22.
Drugi set nie miał już tam wyrównanego przebiegu. Ponownie w pierwszej fazie partii Astra uzyskała przewagę, jednak zachowała więcej koncentracji i skutecznie kontynuowała dobrą grę powiększając zdobycz punktową. W drużynie WKS wyróżniał się atakujący Sobieskiego ex koliber Paweł Gajowczyk, natomiast w zespole z Nowej Soli świetnie w ataku spisywał się Marcin Brzeziński oraz Bartosz Kowalczyk. Przy zagrywce Tomasza Pizuńskiego Astra odskoczyła na bezpieczną przewagą, którą nie oddała do końca drugiej odsłony. Ostatecznie podopieczni trenera Śrona wygrali 25:17.
Trzecia, jak się chwilę później okazało ostatnia partia, to ponownie skuteczna gra blokiem oraz zagrywką nowosolan. W pewnym momencie Sobieski próbował mocno rotować składem, jednak do końca spotkania nie udało się trenerowi Chaberskiemu znaleźć optymalnego ustawienia. W składzie Astry mogliśmy obserwować kolejnych zmienników. Na parkiet wybiegli Fryderyk Polus, Patryk Czyrniański i ponownie duet Witkiewicz / Jurkojć. Przy zagrywce atakującego koliberków przyjezdni skutecznie finiszowali, a spotkanie zakończył punktowy blok Łukasza Jurkojća.
Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrana rozgrywający Astry Mateusz Ruciński, dla którego było to już trzecie wyróżnienie w tym sezonie. Były zawodnik Sobieskiego w pomeczowym wywiadzie przyznał, że nie było mowy o sentymentach i chodź zna się z częścią zawodników Żagania, przyjaźń kończy się z pierwszym gwizdkiem sędziego. Tomasz Pizuński podkreślił, że cały zespół zabrał bardzo dobrze, a trener kolibrów przyznał, że już obmyśla taktykę na kolejne spotkanie.
Kolejne spotkanie koliberki zagrają na wyjeździe w Toruniu. W sobotę, 11 grudnia nowosolanie rozegrają mecz przeciwko AZS UMK. Początek spotkania o godzinie 16:30.
WKS Sobieski-Arena Żagań – MKST Astra Nowa Sól 0:3 (22:25, 17:25, 19:25)
MKST Astra Nowa Sól:
Ruciński, Kowalczyk, Brzeziński, Pizuński, Nożewski, Foltynowicz (l) oraz Witkiewicz, Polus, Janus, Jurkojć, Czyrniański.