SMS PZPS Spała – MKST Astra Nowa Sól 1:3

SMS PZPS Spała - MKST Astra Nowa Sól 1:3

Podniosłe nastroje z pewnością panują w Nowej Soli, gdzie także po trzech przegranych z rzędu przyszedł czas na zasmakowanie zwycięstwa. W przypadku Astry była to szósta wygrana. Ekipa z województwa lubuskiego w czterech setach rozprawiła się z SMS-em Spała. Po dwóch setach tablica wyników wskazywała na remis, ale po kolejnych dwóch to Astra zanotowała triumf. Nie do zatrzymania wręcz w potyczce tej był Tomasz Kryński, który zdobył 23 punkty (18 atak, 3 blok, 2 asy), a także atakował ze skutecznością 58%.

Spalska młodzież dla każdej drużyny w pierwszoligowych rozgrywkach jest niewygodnym przeciwnikiem. Przekonał się o tym nie tak dawno KGHM SPS Głogów, a nawet REA BAS Białystok. Nowosolanie do Spały przyjechali z jednym celem – przełamać swoją serię porażek. Drużyna MKST Astra, która dobrze zaczęła sezon w ostatnich trzech spotkaniach musiała uznać wyższość przeciwników.

Spotkanie lepiej zaczęło się dla gospodarzy 2:0. Zawodnicy z Nowej Soli szybko udało się wyrównać wynik 2:2, a nawet wyjść na prowadzenie 6:3. Przez stałe błędy podopiecznych Stanisława Pawlika, przyjezdni powiększali swoją przewagę 13:9. W bloku znakomicie sprawował się Kamil Drzazga 15:9. SMS PZPS Spała robił wszystko, aby dogonić rywali, jednak nieskutecznie. Przegrali przez to pierwszą partię 17:25.

Mimo, że początek drugiego seta należał do gości, drużynie ze Spały udało się wyrównać wynik. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt 7:7 i 10:10. Dzięki świetnej grze w ataku Igora Rybaka i Bartłomieja Potrykusa gospodarzom udało się wysunąć na prowadzenie 17:14 i 19:16. Siatkarze ze Spały utrzymali przewagę i mimo niebezpiecznej dla nich końcówki, udało im się wygrać seta 25:23.

Set numer trzy to wyrównana gra. Żaden z zespołów aż do stanu 17:17, nie potrafił zbudować bezpiecznej przewagi. Ostatecznie udało się to nowosolanom, gdy za linią końcową stanął Tomasz Kryński 23:18. Partię zakończył skuteczny atak Kryńskiego 25:20.

Podopieczni Andrzeja Krzyśko poszli za ciosem. Kontynuowali swoją dobrą siatkówkę i nie dali żadnych szans rywalom. Bez żadnych problemów wygrali ostatnią partię do 18. Ostatni punkt na konto rywali trafił po błędzie serwisem Jakuba Kiedosa.

źródło – siatka.org / tauron1liga.pl