Porażka w Toruniu
W zaległym meczu 16 kolejki nowosolskie koliberki uległy w Toruniu miejscowym Aniołom 0:3. Była to druga porażka podopiecznych trenera Śrona w tym sezonie, która kosztowała Astrę utratę pozycji lidera. Koliberki mają jednak jeden mecz zaległy.
Pierwotny termin rozegrania meczu został przełożony z racji kwarantanny drużyny Aniołów. Oba zespoły długo czekały na to starcie. Nowosolanie koniecznie chcieli zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie (jedyną dotąd), w której torunianie wygrali 3:2. Gospodarze tego pojedynku, aby zapewnić sobie spokojną końcówkę sezonu i utrzymać się w czołówce musieli wygrać to spotkanie. W pierwszym składzie Astry, w niedzielnym meczu na parkiet wybiegli: Mateusz Nożewski, Mateusz Ruciński, Bartosz Kowalczyk, Patryk Czyrniański, Marcin Brzeziński, Paweł Skibicki oraz Patryk Foltynowicz (l).
Nowosolanie mogli liczyć na wsparcie grupki swoich sympatyków, którzy mimo niekorzystnej pory rozegrania meczu przyjechali wspierać swoich siatkarzy i dodać im otuchy w ciężkim pojedynku. W spotkanie lepiej weszli mocno zmotywowani przyjezdni. Dzięki świetnym zagrywkom rozgrywającego Mateusza Rucińskiego Astra zaczęła od prowadzenia 6:1. Gospodarze nie spuszczali głowy i walczyli zaciekle o wyrównanie stanu seta. Ich determinacje w grze obronnej oraz coraz większa skuteczność w ataku skutkowała stopniowym niwelowaniem strat. W szeregach koliberków z biegiem czasu widać było narastającą bezradność. Z trudem przychodziło Astrze zdobywanie kolejnych punktów, a Anioły nie popełniały praktycznie błędów. Od stanu 15:14 dla gości, praktycznie już tylko Torunianie zaczęli rozdawać karty. Przy wyniku 20:16 dla podopiecznych Tylickiego, szkoleniowiec koliberków poprosił o czas, jednak przerwa nie wybiła z rytmu rozpędzonych gospodarzy. Ostatecznie górą w partii otwierającej hit kolejki były Anioły, które zwyciężyły 25:17.
Druga partia rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Astra od samego początku zaciskała i wyszła na prowadzenie 4:1. Niestety dla Astry przewaga szybko została zniwelowana. Nowosolanie prowadzili jeszcze 7:4 i po kolejnych trudnych serwisach Mateusza Rucińskiego 10:7. Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec Aniołów. Do połowy seta Astra wydawało się kontrolowała przebieg partii. Torunianie doskoczyli do Astry na jedno oczko, a po błędzie w ataku Marcina Brzezińskiego oraz kończącym ataku swojego przyjmującego Krzysztofa Gulaka, wyszli pierwszy raz na prowadzenie 17:16. Od tego stanu zespoły grały praktycznie punkt za punkt. W końcówce Astra miała swoją szansę na wygranie tej części. Niestety dla koliberków i ich kibiców zablokowany został Mateusz Janus, a przyjęcie na drugą stronę Patryka Foltynowicza przyczyniło się do wyjścia na prowadzenie 24:23 gospodarzy. Drugiego seta zakończył autowy atak Bartosza Kowalczyka. Anioły cieszyły się z prowadzenie 2:0 w całym meczu.
W trzeciej odsłonie gospodarze poszli za ciosem. Praktycznie od początku do końca tej partii byli stroną dominującą. Astra w dalszym ciągu miała problem ze skończeniem swojego ataku, a dobra serwisy nie skutkowały efektywnym graniem w bloku oraz obronie koliberków. Torunianie pewnie zmierzali po zwycięstwo powiększając przewagę. Iskierka nadziei wśród nowosolan pojawiła się przy zagrywce Marcina Brzezińskiego, gdzie Astra zbliżyła się do jednego punktu. Torunianie nie zamierzali jednak wypuścić zwycięstwa. Przez cały mecz Nowa Sól nie mogła znaleźć recepty na efektywna grę w ofensywie atakującego Skadorwy oraz przyjmującego Nowakowskiego, którzy znacznie przyczynili się do do ostatecznego zwycięstwa w pojedynku. Ten drugi został wyróżniony pomeczową statuetką MVP.
W wypowiedzi po meczu para przyjmujących Astry przyznała, że mieli bardzo duży problem ze skończeniem pierwszej akcji, a torunianom tego dnia wychodziło dosłownie wszystko. Zawodnicy z Nowej Soli przyznali, że nie zamierzają spuszczać głowy i w dalszym ciągu walczą o kolejne zwycięstwa w lidze.
Kolejne spotkanie koliberki zagrają ponownie na wyjeździe, a ich przeciwnikiem będzie piąta w tabeli SPS Konspol Słupca. Mecz zostanie rozegrany w najbliższą sobotę o godzinie 19:00.
Anioły Toruń – MKST Astra Nowa Sól 0:3 (25:17, 25:23, 25:19)
MKST Astra Nowa Sól:
Ruciński, Kowalczyk, Czyrniański, Brzeziński, Nożewski, Skibicki, Foltynowicz (l) oraz Witkiewicz, Janus, Pizuński, Jurkojć , Polus.