Dawka pozytywnej energii przed startem. Astra zaczyna ligę!
Sparing Astry Nowa Sól z Orłem Międzyrzecz przygotowywany był od kilku tygodni. Spotkanie było okazją do przedstawienia zespołu tuż przed rozpoczęciem pierwszej rundy. Siatkarze pokazali się nie tylko w nowym składzie, ale też w nowych strojach. Od pierwszych chwil drużynie towarzyszyła maskotka koliberka, która robiła na sali furorę. Każdy chciał się przywitać z pluszowym ptaszkiem, a dzieci wręcz nie odstępowały maskotki na krok. Drugi koliberek – w formie statuetki – stanął w holu przy drzwiach wejściowych i również był atrakcją wieczoru. Wystartował sklepik z gadżetami drużyny: szalikami, kubkami, magnesami, smyczami.
Fani nowosolskiej siatkówki wypełniali halę już na godzinę przed meczem. Licznie stawili się członkowie Lokalnej Grupy Sponsorów, którzy postanowili postawić na nowosolską siatkówkę. Przyszli, żeby zobaczyć grę Koliberków i życzyć im powodzenia przed startem rundy jesiennej. Wydarzenie rozpoczęło się od występu grupy Gamix. Dziewczyny skutecznie zadbały o energetyczny klimat. Chwilę później po przybiciu piątki maskotce koliberka siatkarze wbiegali na salę prowadzeni przez nowego kapitana zespołu Przemysława Kępskiego. Kibice witali każdego sportowca burzą oklasków. Serdeczne przyjęcie przygotowano także dla wszystkich sponsorów siatkarzy, każdy z nich otrzymał klubowy szalik drużyny jako znak rozpoznawczy. Siatkarze stanęli na wysokości zadania i zadbali o wspaniałe widowisko sportowe.
Z drużyną Orła Międzyrzecz prowadzili od pierwszych piłek wygrywając ostatecznie 3:0 – pierwszego seta 25:23, drugiego 25:20 i trzeciego 26:24. Przez cały mecz Koliberki były zagrzewane do walki przez dźwięk nowego, zdecydowanie większego bębna, w który walił Tomasz Bodak, szef klubu kibica.
– Klimat dzisiejszego spotkania był niesamowity. Niektórzy z nas pierwszy raz grali jako Koliberki przed tak wspaniałą publicznością, był to dla nas dreszczyk emocji. Wiedziałem, że kibice w Nowej Soli są niesamowici, ale wiedzieć a poczuć to coś zupełnie innego. Dlatego sportowo zdarzały nam się mało precyzyjne zagrania – komentował po meczu kapitan drużyny P. Kępski.
Paweł Skibicki nie ukrywał, że miał jeszcze ciężkie nogi. – Najwyraźniej się stremowałem, w końcu rodzina na widowni – mówi ze śmiechem. – Przed nami kolejny treningowy tydzień i ugruntowanie formy. Dzisiejszy wieczór jest dla nas niezapomniany. Maskotka koliberka jest niesamowita, superatrakcja – przyznaje P. Skibicki.
Według Dawida Witkiewicza sparing, któremu towarzyszyła taka oprawa, dał siatkarzom wiele pozytywnej energii.
– Pierwsze emocje za nami. Musimy jeszcze poprawić styl i unikać błędów. Udało nam się wykorzystać osłabienie przeciwnika i to, że Orzeł nie był w pełnym składzie i zdecydowanie wygraliśmy. Mam nadzieję, że chłopakom minął pierwszy stres i spokojnie rozpoczniemy granie na poważnie – zauważa Przemysław Jeton, trener Astry Nowa Sól.
Ze swojego występu zadowolony jest także koliberek. – Może to dziwne jak na ptaka, ale wzruszyłem się. Dzieci mówiły, że mnie kochają. Przytulały się i całowały. Widać było, że towarzystwo pluszowego ptaka sprawia im ogromną radość. To był wspaniały dzień także dla mnie – zwierzył się Koliberek.