MKST Astra Nowa Sól - REA BAS Białystok 3:2
Podopieczni Andrzeja Krzyśko w sobotę we własnej hali podejmą siatkarzy z Białegostoku. Zespoły do tej pory wygrały po cztery swojej mecze. Porażkę ponieśli tylko w jednym dotychczasowym ligowym meczu. W ligowej tabeli dzieli jedno oczko. Białostoczanie z dorobkiem 12 punktów zajmowali 5. miejsce, a nowosolanie z 11 punktami plasowali się na 6. lokacie. MKST Astra Nowa Sól w sobotę będzie musiała sobie radzić bez kapitana drużyny – Marcina Brzezińskiego.
– Na każdy mecz wychodzi z pełną determinacją i walką. Do tej pory tylko raz podwinęła się nam noga. REA BAS Białystok to zespół, którzy również dobrze zaczął sezon. Grają bardzo zróżnicowaną siatkówkę. Według mojej oceny będzie to najtrudniejszy mecz, jaki do tej pory graliśmy. Mają dość szalonego i kreatywnego rozgrywającego. Musimy być skupieni na tym, jak rozgrywający będzie kreował grę. Jeśli sami zagramy dobrze, przede wszystkim w elemencie zagrywki na pewno dużo łatwiej będzie nam postawić blok. Trenujemy praktycznie w pełnym składzie. Brakuje jedynie Marcina Brzezińskiego, naszego kapitana. Podczas meczu z Avią nabawił się drobnej kontuzji kolana, ale przechodzi rehabilitację. Mamy nadzieję, że szybko do nas wróci – powiedział Tomasz Pizuński, przyjmujący gospodarzy.
Pierwszą partię od skutecznego ataku rozpoczął Tomasz Kryński 1:0. Kolejne akcje drużyny grały punkt za punkt. Równa gra toczyła się do stanu 10:10. Następnie serią dobrych zagrywek popisał się Jakub Turski 13:10. Nowosolanie szybko doprowadzili do remisu 13:13. Równie dobrą dyspozycją w polu serwisowym popisał się Kryński. Ponownie na prowadzenie drużynę gości wyprowadził Karol Rawiak 18:15. Do tego ręki w ataku nie zwalniał Jędrzej Goss 23:19. Goście zachowali chłodną głowę w decydujących akcjach i wygrali premierową odsłonę 25:21.
Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego poszli za ciosem. W kolejnym secie ani przez moment nie zwalniali ręki w polu serwisowym 7:2. Siatkarze MKST Astry mieli problemy z ustabilizowaniem przyjęcia. Gospodarzy do walki próbował poderwać Paweł Skibicki 6:10 oraz Kamil Drzazga 11:13. Podobnie jak w końcówce pierwszego seta, tak i teraz białostoczanie zbudowali kilkupuktową przewagę 19:22. Wystrzegali się prostych błędów i roztrzygnęli ją na swoją stronę 25:19. Seta udanym kontratakiem zakończył Rawiak.
Jeśli ktoś sądził, że podopieczni Andrzeja Krzyśko złożą broń, ten był w błędzie. Trzecią odsłonę meczu od mocnych zagrywek rozpoczął Kryński 4:2. Z akcji na akcję coraz lepiej spisywał się Patry Czyrniański oraz Pizuński 9:4. Z kolei siatkarze z Białegostoku zaczęli popełniać proste błędy 8:11 i 11:15. MKST Astra wykorzystała przestój w grze przyjezdnych. Utrzymała odpowiednią koncentrację do końca i rozstrzygnęła tego seta na swoją stronę 25:21. Tę partię zakończył błąd w polu serwisowym Gossa.
Gospodarze poszli za ciosem. W czwartej partii szybko wyszli na prowadzenie 5:2. Nie do zatrzymania był Kryński. Goście nie mieli zamiaru składać broni. Wyrównali wynik 5:5. Do stanu 15:14 po obu stronach siatki toczyła się równa gra praktycznie punkt za punkt. Następnie nowosolan na prowadzenie wyprowadził Pizuński, serwując bardzo taktycznie 18:15. Gospodarze nie dali sobie już wyrwać z rąk zwycięstwa. Punktowali w każdym elemencie i tę partię wygrali małym nakładem sił 25:17. Wazny punkt na wagę remisu w sobotnim meczu zdobył Drzazga.
Piąty set obie ekipy zaczęły od równej gry 5:5. Chwilę przed przerwą zamianą stron na prowadzenie wyszli gospodarze 8:6. Powznowieniu gry serią bardzo dobrych zagrywek popisał się Drzazga 11:7. Białostocznie mimo starań nie zdołali już odrobić tej straty. Tego seta 15:8 i zarazem mecz udanym atakiem zakończył Czyrniański.
MVP: Tomasz Kryński
MKST Astra Nowa Sól – REA BAS Białystok 3:2
(21:25, 19:25, 25:21, 25:17, 15:8)
Składy zespołów:
Astra: Kryński (18), Hoszman (1), Jacznik (8), Skibicki (7), Pizuński (15), Drzazga (10), Szydłowski (libero) oraz Wiśniewski (3) i Czyrniański (14)
BAS: Rawiak (16), Turski (14), Goss (17), Witkoś (2), Kacperkiewicz (8), Gwardiak (4), Ostaszewski (libero) oraz Janusz (2), Naliwajko, Kardasz (1) i Grzuszczyński
źródło – www.tauron1liga.pl