Koliberki odpaliły za trzy punkty [Tygodnik Krąg].
Spotkanie z Bielawianką Bielawa było zwycięskie dla Koliberków. Na własnej hali pokonaliśmy rywala 3:0. Odpaliła zagrywka i atak. Koliberki są w coraz lepszej formie
W minioną sobotę na hali przy ul Botanicznej Astra Nowa Sól spotkała się z Bielawianką Bielawa. To bardzo dobrze znany, lubiany ale trudny przeciwnik. Bielawianka potrafi odpalić petardę i jeśli złapie wiatr w żagle potrafi demolować przeciwnika. Trudni do okiełznania są zwłaszcza na własnym boisku. Tydzień wcześniej przekonał się o tym siatkarze Chrobrego Głogów, którzy wygrali z Bielawianką dopiero w tie breaku. Było się więc czego obawiać przed sobotnim starciem.
W pierwszej szóstce Koliberków na boisko wyszli: w ataku Piotr Trzeciak, przyjmujący Przemysław Kępski, środkowy Paweł Skibicki, przyjmujący Alan Goltz, środkowy Mateusz Nożewski, rozgrywający Artur Sławnikowski, libero Bartosz Odwarzny.
W pierwszym secie nasze Koliberki nie pozwoliły pograć przeciwnikowi. Zdobywaliśmy punkt za punktem kończąc starcie wynikiem 25:14. W drugim secie Bielawianka podniosła się i bardziej przycisnęła. Nasza drużyna jednak cały czas prowadziła. Bardzo dobrze wychodziła nam zagrywka. Regularnie wychodziły nam asy. Piotr Trzeciak w ataku był nie do zatrzymania. Artur Sławnikowski precyzyjnie rozgrywał. Przy siatce doskonale prezentowali się Alan Goltz i Przemek Kępski. Drugiego seta nowosolanie wygrali 25:21. Do trzeciego starcia Astra przystąpiła już nieco bardziej rozluźniona, odwrotnie do Bielawianki, która nie zamierzała zakończyć spotkania. Goście starali się zatrzymać Astrę. Zdarzały się momenty, że dochodzili nowosolan wyrównując wynik, a nawet zdobywali dwupunktową przewagę. Koliberki wytrzymały jednak natarcie rywala wygrywając 26:24. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany zasłużenie Piotr Trzeciak.
– Udało mi się wrócić do pierwszej szóstki. Trochę się martwiłem, że po takiej przerwie może to z mojej strony wyglądać gorzej. Dobrze, że się udało pokazać moc. Dzisiejszy mecz dał mi bardzo dużo satysfakcji i radości z gry. Od początku dobrze wszedłem w mecz, wszystko wychodziło tak jak powinno. Jestem bardzo zadowolony – komentował po spotkaniu Piotr Trzeciak.
Dla kapitana Przemysława Kępskiego spotkania z rodzinną Bielawą to zawsze podwyższone tętno.
Zdaniem naszego kapitana Bielawa początek sezonu miała średni ale zwykle z meczu na mecz się rozpędza. – Wrócili do gry na własnej hali a to ich duża przewaga. Wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z trudnym przeciwnikiem. Trochę problemów w ataku było ale generalnie nasza gra była odpowiednia. Zagrywka jest u nas coraz lepsza, nie pozwalamy przeciwnikowi grać swobodnie co bardzo cieszy. Jestem bardzo zadowolony. Założenie było, żebyśmy wygrali za trzy punkty i tak się stało – podkreśla P. Kępski.
Trener Wiktor Zasowski mógł ze spokojem i satysfakcją podsumować spotkanie z Bielawianką. – Starcie z sąsiadem z tabeli zawsze jest emocjonujące. Bielawa z pewnością liczyła na możliwość walki o wyższe miejsce. Mecz z Głogowem pokazał, że potrafią wyrwać punkty najlepszym. Na własnej hali, która jest niska i ma mały rozbieg są bardzo mocni, tam goście mają trudności. Co roku pod koniec rundy jesiennej Bielawa gra coraz mocniej i lepiej. Ważne, że końcówkę trzeciego seta wytrzymaliśmy i wygraliśmy bo takie momenty kształtują charakter – zauważa W. Zasowski.
Drugi trener Astry Andrzej Krzyśko zwraca uwagę, że forma Koliberków rośnie i będzie optymalna na play off. Chwali Trzeciaka, Goltza i Sławnikowskiego. – Doskonale wdrożonych zostało kilka nowych rozwiązań. Wszystko dzisiaj zagrało tak jak trzeba. Najważniejsze, żeby forma Koliberków była równa. Teraz trochę się zdarza, że jak jeden odpali, to drugi trochę odpuszcza. Musimy mieć silną dwunastkę i wierzę, że to jest coraz bliżej. Siatkarze osiągają równą, silną formę i to jest cel – podkreśla A. Krzyśko.
Za tydzień Astra zagra na wyjeździe z AZS Zielona Góra. Tymczasem nasi sąsiedzi z tabeli Żagań i Bielawa spotkają się na parkiecie Bielawianki. Wszystko może się wydarzyć a tabela wciąż się kształtuje.
Monika Owczarek