Koliber pokonał Orła

Koliber pokonał Orła

W meczu 17 kolejki MKST Astra Nowa Sól pokonała na własnym parkiecie drużynę LBS Bank Janas Logistics KS Orzeł Międzyrzecz 3:1. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany środkowy Astry Mateusz Nożewski. Dzięki wygranej nowosolanie umocnili się na pozycji lidera.

Przed spotkaniem minimalnym faworytem wydawała się Astra. Podopieczni trenera Śrona zajmowali pozycję lidera. Orzeł z jednym meczem mniej na koncie, zajmował czwartą pozycję. Koliberki grając przed własna publicznością, czują się pewnie, co w przedmeczowym wywiadzie potwierdził rozgrywający z Nowej Soli Mateusz Ruciński. Goście mieli na koncie za to zwycięstwo z Piła i Aniołami, jedynym zespołem, z którym dotychczas przegrała Astra.

W pierwszym składzie Astry, w sobotnim meczu na parkiet wybiegli: Mateusz Nożewski, Łukasz Jurkojć, Bartosz Kowalczyk, Marcin Brzeziński, Tomasz Pizuński, Fryderyk Polus oraz Patryk Foltynowicz (l).

Lepiej w spotkanie bez wątpienia weszli goście. Po trudnych serwisach środkowego Orła Bartosza Dorosza, nowosolanie mieli bardzo duży problem z przyjęciem oraz wyprowadzeniem akcji. Nowosolska publiczność, jak zawsze licznie zgromadzona na hali przy ul. Botanicznej, z niepokojem obserwowała przebieg pierwszego seta. Prowadzenie 6:1, 8:2 międzyrzeczan szybko spowodowało reakcje ze strony trenera Śrona. Szkoleniowiec Astry poprosił o przerwę dla swojej drużyny i zdecydował się na wprowadzenie zmian w składzie. Marcina Brzezińskiego zastąpił Patryk Czyrniański, a Łukasza Jurkojća Mateusz Ruciński. Po chwili dominacji gości, nowosolanie zaczęli odrabiać straty. Przyjezdni popełniali błędy, natomiast w szeregach Astry brylował blok. Pod koniec pierwszej partii koliberki wyszli nawet na prowadzenie. Mając piłkę setową, sędzia główny odgwizdał błąd rozgrywającego Orla kończąc bardzo wyrównaną i zaciętą grę. Niestety dla gospodarzy, po konsultacji obu sędziów, arbiter wycofał się z decyzji powtarzając akcję. Po wznowieniu gry Dawid Witkiewicz zespół zagrywkę, następnie asa serwisowego posłał środkowy Międzyrzecza Artur Troska i to goście ostatecznie cieszyli się z wygranego seta 32:30.

Drugi set nowosolanie zaczęli zdecydowanie lepiej. To oni tym razem wyszli na prowadzenie kilku punktowe poprawiając grę w ataku oraz w bloku. W końcowej fazie seta trener z Nowej Soli wprowadził również Pawła Skibickiego, który mimo małych kłopotów zdrowotnych wystąpił w meczu zastępując Fryderyka Polusa. Goście doprowadzili do remisu, byli również bliscy wyjścia na prowadzenie, jednak w końcówce koliberki zachowały więcej zimnej krwi, nie wypuszczając zwycięstwa w tej części meczu. Astra wygrała tą partię 25:22.

Trzecia odsłona meczu to również bardzo wyrównana gra z obu stron. Długie wymiany oraz kapitalne obrony wprawiały w zachwyt nowosolską publikę. Na szczególne wyróżnienie zasłuchuje libero przyjezdnych Marcin Wanat, który dwoił się i troił w defensywie. Po kolejnej emocjonującej końcówce i grze na przewagi, to znowu Astra zdobyła ostatni, decydujący punkt w secie. Wszystko za sprawą asa serwisowego Mateusza Rucińskiego, który ustrzelił przyjmującego gości. Koliberki wygrały tą partię 27:25 i wyszły na prowadzenie 2:1.

Czwarta partia ponownie nie zawiodła wybrednych sympatyków siatkówki. Obie drużyny prezentowały się bardzo dobrze. Wyrównana gra skończyła się w drugiej części seta, kiedy to Orły odskoczyły na cztery oczka. Przy stanie 18:22 na niekorzyść Astry, wszyscy zgromadzeni na hali szykowali się na tie braka, koliberki walczyły do końca. Przy zagrywce Mateusza Nożewskiego Astra zaczęła punktować i odrabiać stratę. Podopieczni trenera Śrona, jako nieliczni wierzyli jeszcze na odwrócenie losów w tej partii i skrupulatnie dążyli do wyrównania stanu. Finalnie gospodarze wygrali siedem kolejnych akcji i przypieczętowali zwycięstwo w ostatnim secie 25:22 oraz cieszyli się z 15 wygranej w sezonie pokonując Orła Międzyrzecz 3:1.

W pomeczowym wywiadzie Mateusz Ruciński przyznał, że to nie był to łatwy mecz, ale też koliberki spodziewały się trudnej przeprawy. Rozgrywający Astry oznajmił, że Orzeł grał bardzo dobrze zagrywką i dlatego ciężko wchodzili w mecz. Trener nowosolskiego zespołu Norbert Śron ocenił, że przyjezdni zagrali zdecydowanie lepiej niż w pierwszym meczu w Międzyrzeczu. Podczas wczorajszego meczu, mimo wcześniejszej diagnozy, zobaczyliśmy jednak Pawła Skibickiego. Środkowy Astry przyznaje, że szybko wrócił do zdrowia dzięki Łukaszowi Kierulowi, fizjoterapeucie koliberków.

Kolejne spotkanie koliberki zagrają w Wilczynie. Mecz przeciwko LUKS Wilki Wilczyn odbędzie się 26 lutego. Kolejny weekend ligowe zmagania zwalniają i drużyny mają wolne. Astra zapowiada rozegranie sparingu w celu podtrzymania rytmu meczowego.

MKST Astra Nowa Sól – LBS Bank Janas Logistics KS Orzeł Międzyrzecz 3:1 (30:32, 25:22, 27:25, 25:22)

MKST Astra Nowa Sól:
Jurkojć, Kowalczyk, Brzeziński, Pizuński, Nożewski, Polus, Foltynowicz (l) oraz Witkiewicz, Janus, Czyrniański, Ruciński, Skibicki