Karton-Pak Astra Nowa Sól – Nowak-Mosty MKS Będzin 1:3

W sobotnie popołudnie o cenne ligowe punkty walczyła drużyna z Nowej Soli i Będzina. W ligowej tabeli oba zespoły dzieliły zaledwie dwa punkty. Gospodarze z dorobkiem 18 punktów zajmowali 8. miejsce, a goście z 20 oczkami plasowali się na 6. pozycji.

Początek pierwszej partii rozpoczął się od równej gry punkt za punkt 9:9. Następnie swoją przewagę zaczęli budować będzinianie. Dobrze serwował Mariusz Połyński 12:9 i Maciej Ptaszyński 15:11. Nowosolanie pomimo starań nie byli w stanie odrobić już tej straty 13:18. Nowak-Mosty MKS pewnie wygrał tę część meczu 25:18. Ostatni punkt po długiej wymianie zdobył dla swojego zespołu Patryk Szwaradzki.

W drugim secie gra po obu stronach siatki się wyrównała 8:9. Zawodnicy obu drużyn wystrzegali się prostych błędów 13:14. Praktycznie do końca toczyła się równa gra 17:17. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali będzinianie, którzy wygrali tę partię 25:23. W ostatniej akcji błąd w polu serwisowym popełnił Bartłomiej Potrykus.

Wiele emocji kibicom dostarczyła trzecia partia spotkania. W pierwszej połowie seta gra szybko na prowadzenie wysunęli się goście 7:2. Na zagrywce nie zawodził Artur Ratajczak. Podopieczni Konrada Copa nie mieli zamiaru składać broni. Cierpliwie odrabiali straty. Równie dobrą dyspozycją w polu serwisowym odpowiedział Piotr Śliwka 8:8. Do stanu 16:16 obie drużyny grały równo. Następnie na kilka oczek odskoczyli zawodnicy z Będzina 19:16. Siatkarze Karton-Pak Astra walczyli do końca. Ponownie doprowadzili do remisu 21:21. Następnie niezwykle zaciętą grę na przewagi rozstrzygnęli na swoją stronę 32:30. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Aleksander Maciejewski, a chwilę później Jakub Kaliszuk.

Podopieczni Radosława Kolanka szybko wyciągnęli wnioski. W secie numer cztery szybko wypracowali kilkupunktową przewagę 8:6 i 12:9. Zaczęli dominować na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła 17:11. Pewnie zwyciężyli w ostatniej części meczu 25:17. Zwycięstwo skutecznym atakiem przypieczętował Miłosz Wróbel.

– Biorąc pod uwagę elementy czysto siatkarskie w pierwszym secie graliśmy naprawdę dobrze w elemencie zagrywki. Rywale przyjmowali na poziomie 20%, a my 50%. Niestety to nie miało odzwierciedlenia w poziomie ataku. To przełożyło się na porażkę w pierwszym secie – zauważył szkoleniowiec Astry.

I dodał – Nie będę ukrywał, że byłem zły na moich podopiecznych, ponieważ trenowaliśmy naprawdę bardzo dobrze. Widać było, że zarówno pierwsza, jak i druga szóstka dobrze się rozwija. Jesteśmy jednym z najmłodszych zespołów w lidze. Jednak, gdy prowadzi się trzema punktami i dostaje się proste piłki w końcówce, to należy to wykorzystać. Dlatego od bardziej doświadczonych zawodników w drużynie oczekuję odpowiedzialności.

Trener Karton-Pakt Astry był niezwykle zadowolony, że pomimo trudnej sytuacji jego podopieczni nie złożyli broni, tylko walczyli do końca. Wiele emocji dostarczył trzeci set rozgrywany na przewagi.

– W trzecim secie rywale prowadzili bardzo wysoko już na początku partii. Mieli praktycznie wygraną na wyciągnięcie ręki. Jednak moi podopieczni nie mieli się zamiaru poddać. Zaczęli cierpliwie i mądrze odrabiać straty. Rozegraliśmy naprawdę świetną siatkówkę. Szala przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Za tę postawę chcę bardzo pochwalić zespół. Nie zwiesili głów, tylko walczyli. Mamy niestety trochę problemów, kiedy gramy przeciwko zespołom, gdzie są doświadczeni atakujący. Tak było w sobotę. Patryk Szwaradzki swoim doświadczeniem poprowadził zespół do zwycięstwa – zakończył Cop.

Po 14. kolejkach drużyna z Nowej Soli może pochwalić się sześcioma zwycięstwami. Zgromadzili na swoim koncie 18 punktów i plasują się na 9. lokacie w tabeli. Na zakończenie pierwszej części rundy zasadniczej siatkarze Karton-Pak Astry zmierzą się u siebie z KKS Mickiewicz Kluczbork. Pierwszy gwizdek spotkania w piątek 19 grudnia o godzinie 18.00.

źródło – pls1liga.pl