Horror z happy endem

REA BAS Białystok przegrał z Astra Nowa Sól 2:3 (25:19, 20:25, 25:18, 24:26, 14:16) w meczu 17. kolejki PLS 1. Ligi. MVP tego spotkania został wybrany Tytus Nowik. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również wygraną nowosolan, ale zwyciężyli 3:0.

Po niezmiernie istotne punkty z perspektywy układu tabeli sięgnęli w Białymstoku nowosolanie. Ci od początku starcia na Podlasiu byli sprowadzeni pod ścianę. Byli zmuszeni do gonienia wyniku dzięki bardzo dobrej postawie Jana Króla w ataku (10:8). W dodatku BAS dołożył w połowie odsłony zagrywkę i blok, bezradni stali się przyjezdni, którzy popełniali również błędy własne (19:12). Zagrania Tytusa Nowika nie zmieniły już biegu rzeczy, triumf przypieczętował Tomasz Pizuński (25:19).

Astra od startu drugiej części miała wyraźną inicjatywę, wygrywając 3:0 czy 10:8. Naprzemiennie punktowali Piotr Śliwka i Nowik. Gospodarze dwoili się i troili, by doprowadzić do remisu. Zatrzymanie Jakuba Rybickiego dało im kontakt, ale w najlepsze kontrolą boiskowych zdarzeń wykazywali się przyjezdni. Obie ekipy wrzuciły jeszcze wyższy bieg bliżej końcówki, ale Astra wystrzegła się błędów własnych, Rybicki powiedział ostatnie słowo (25:20).

Po chwili krążącego wokół remisu rezultatu w pierwotnych fragmentach białostoczanie zaczęli budować swoją zaliczkę – głównie po błędach nowosolan (10:6). Pracował w ataku Piotr Janusz, który zapunktował również blokiem (16:11). Jan Król sprawował niejako pieczę nad dalszym przebiegiem seta. BAS był górą w długich akcjach, stawiając ścianę nie do przejścia. Ostatnim akcentem było uderzenie Pizuńskiego (25:18).

Od początku czwartej części trwała zażarta gra punkt za punkt. Od stanu 8:8 BAS zaczął przechylać szalę na swoją korzyść dzięki presji wywieranej zagrywką, a także szczelnemu blokowi. Gospodarze grali wszechstronnie i do granic możliwości wykorzystywali luki Astry w przyjęciu (16:12). Goście w jednym z ostatnich możliwych momentów ocknęli się za sprawą zagrywki, doprowadzając do remisu (17:17). Niemniej – inicjatywa stała po stronie podopiecznych Łukasza Jurkojcia, którzy niezmiennie punktowali blokiem i wykorzystywali błędy (21:7). BAS prowadził już 24:20, przy serii zagrywek Kamila Drzazgi nie tylko remisować, ale zarazem przegrać 24:26.

Podrażnieni takim obrotem spraw białostoczanie nie chcieli zwlekać. W tie-breaku wygrywali już 10:5. Na kłopoty Astrze tym razem przyszedł Michał Gawrzydek,  choć nie zatrzymywali się przyjmujący BAS-U. Gospodarze raz jeszcze nie wykorzystali swojej szansy, prowadząc 14:10. Tytus Nowik dokonał czegoś niesamowitego, posyłając pięć zagrywek z rzędu, z czego cztery okazały się asami i zamknęły zawody (16:14).

MVP: Tytus Nowik

REA BAS Białystok – Astra Nowa Sól 2:3
(25:19, 20:25, 25:18, 24:26, 14:16)

Składy zespołów:
BAS: Król (18), Janusz (12), Miszczuk (11), Zimoląg (8), Pizuński (17), Gruszczyński (5), Ostaszewski (libero) oraz Lisicki (3), Boniaszczuk
Astra: Laskowski (8), Rybicki (13), Durski (1), Drzazga (6), Śliwka (12), Nowik (26), Foltynowicz (libero) oraz Gawrzydek (7), Woźny (4), Rybak (3), Kaciczak

źródło – siatka.org

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]