Dobre złego początki. Astra przegrywa z Oławą 1:3.
Po bardzo obiecującym początku, w którym to Astra wygrała pierwszego seta 25:16 nic nie wskazywało na późniejsze kłopoty. Niestety zespół gości się przebudził, a koliberki nie potrafiły wrócić do dobrej gry, MKS Olavia Oława wywozi z Nowej Soli 3 punkty pokonując nasz zespół 3:1.
Zaczęło się obiecująco. Dobra zagrywka i soczyste ataki w wykonaniu gospodarzy szybko przyniosły kilka punktów przewagi. Do tego szczelny punktowy blok i w pierwszej partii Olavia praktycznie nie istniała. 25:16 takim wynikiem zakończył się set otwierający sobotnie spotkanie. Zespół z Oławy, mający w swoich szeregach doświadczonych i ogranych zawodników, szybko się otrząsnął i było wiadomo, że spotkanie nie będzie łatwe. Drużyna prowadzona przez trenera Arkadiusza Stadnika zupełnie odwróciła przebieg tego meczu wykorzystując niemoc w ataku koliberków oraz powielające się błędy własne. Łatwo wygrana pierwsza odsłona wyraźnie uśpiła czujność Astry. Drugi set na korzyść przyjezdnych 25:19. W całym spotkaniu 1:1. Niby mecz zaczyna się od nowa, jednak gra praktycznie tylko jedna drużyna. Olavia uskrzydlona zwycięstwem w drugim secie nie zwalniała tempa. Od tej pory wychodziło im zupełnie wszystko. Zespół gości bardzo dobrze prezentował się w obronie „szarpiąc” każdą piłkę, do tego praktycznie był nieomylny w zagrywce i szalenie skuteczny w ataku. Efekt – wygrane w kolejnych partiach 25:17 oraz 25:21.
Był to jeden ze słabszym meczów w tym sezonie naszych siatkarzy. Okazję do podniesienia morałów Astra będzie miała już w najbliższą sobotę, gdzie po raz kolejny przed własną publicznością zagra mecz 10 kolejki. Tym razem będą to derby województwa lubuskiego, nowosolanie podejmą akademików z Zielonej Góry.
MKST Astra Nowa Sól 1:3 Olavia Oława (25:16, 19:25, 17:25, 21:25)
MKST Astra Nowa Sól:
Janusz, Witkiewicz, Jeton, Szymański, Kleinschmidt, Kramer, Odwarzny (l) oraz Małecki, Ratajczak, Kołodziejczyk, Szubart