Derby dla Astry!

Derby dla Astry!

Koliberki zmierzyły się z Sobieskim Żagań. Ten długo wyczekiwany przez kibiców mecz w związku z nowymi obostrzeniami rządu w piątek został zamknięty dla publiczności. Sobotnie popołudnie kibicowaliśmy przed telewizorami a tam był horror

 

Siatkarze Astry zawsze podkreślają jak ważna jest dla nich publiczność, która wspiera dodaje otuchy i pomaga podnieść się, gdy duch słabnie. Istotne jest to podczas każdego meczu a tym bardziej derbowego. Początek jesiennej rudny nie jest dobry dla naszych zawodników. Po wygranym spotkaniu z Jelcz Laskowice spadła na Astrę kwarantanna. Przepadły dwa spotkania z Głogowem, który też był w kwarantannie i z Wałbrzychem. Powrót na parkiet nastąpił z Sobieskim Żagań. Tymczasem w kraju przybywa zakażonych wirusem Covid i wprowadzane są kolejne obostrzenia. W piątek tuż przed meczem zapadła decyzja, że wszystkie wydarzenia sportowe odbywają się bez kibiców. Koliberki spotkały się z Sobieskim przy pustych trybunach. Mecz bardziej przypominał spotkanie treningowe niż ważne rozgrywki ligowe czołowych drużyn.

Kibice mogli oglądać mecz za pośrednictwem internetu. W mediach społecznościowych wrzało już od rana, co świadczyło o dużym zainteresowaniu spotkaniem. Pierwszego seta Astra zaczęła doskonale. Po kilku bardzo dobrych akcjach prowadziliśmy już 14:10. Z każdą kolejną piłką nowosolanie zwiększali swoją przewagę i tak prowadziliśmy 20:17, 22:20, 24:21 żeby wygrać 25:22.  Drugi set również zaczął się po myśli Koliberków. Widać było, że zawodnicy bawią się grą i bezkompromisowo ogrywają przeciwnika. Kolibry prowadziły w drugim secie 13:8, 17:12, 22:17 i ostatecznie pokonały siatkarzy z Sobieskiego 25:18. Znawcy siatkówki wiedzą, że trzeci set jest najważniejszy i decydujący, bo jak nie wygrasz 3:0 to przegrasz 2:3. Mając tę świadomość kibice przed telewizorami czekali co się wydarzy. Wszystko zapowiadało powtórkę dwóch pierwszych setów. Astra prowadziła ale tylko na początku. Sobieski złapał wiatr w żagle i pokazał jak się gra po męsku. Sportowcy Żagania solidnie się nam postawili prowadząc z Astrą w trzecim secie 18:12, 20:14, 24:17 żeby ostatecznie nas pokonać 25:19. Czwarty set był morderczy każda z drużyn uważała go za decydujący. Astra chciała zakończyć spotkanie a Sobieski walczył o tie breaka. Walka toczyła się punkt za punkt. Drużyny walczyły o każdą piłkę nie wysuwając się na zdecydowaną przewagę. Raz bliżej zwycięstwa była Astra, żeby po dwóch piłkach bliżej zakończenia seta był Sobieski. Szczęście uśmiechnęło się do Sobieskiego, który wygrał tę batalię 31:29. Przed zawodnikami był tie break i tak naprawdę wielka niewiadoma. Kolibry od początku tie breaka zaczęły wysoko fruwać. Pokazali, że dwa wygrane przez Sobieskiego sety nie zrobiły na nich wrażenia. Natychmiast przejęliśmy inicjatywę i nie pozwoliliśmy jej sobie odebrać. Kibice przez telewizorami wstrzymali oddech. Zawodnicy nie zawiedli, pokazali kto jest mistrzem tego spotkania dominując przeciwnika 10:7, 12:7, 13:9 żeby wygrać 15:10. Po zakończeniu spotkania nasi siatkarze podziękowali kibicom za wsparcie krzycząc „dziękujemy: do kamery. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany rozgrywający Mateusz Ruciński.

– Słabo weszliśmy w mecz, bardzo słabo. Nie gramy tego co na treningach. Będziemy walczyć, żeby wskoczyć na fotel lidera. Wprawdzie nas nie dopada kwarantanna ale nie gramy spotkań, bo inne zespoły są w kwarantannie. Dobrze, że my nie chorujemy. Cesze się, że zespół się podniósł po dwóch przegranych setach ale będziemy doskonalić formę i pokażemy więcej – zapowiada Krzysztof Dobek trener Sobieskiego.

Trener Astry Wiktor Zasowski przyznaje, że spotkanie jak zwykle dostarczyło dużo emocji. – W meczach derbowych tak jest, że każdy chce się pokazać w województwie z jak najlepszej strony. Żagań jest po wygranym ciężkim meczu z Chrobrym Głogów i tym samym na fali. My po dłuższej przerwie też byliśmy zdeterminowani. Niestety po dwóch setach poczuliśmy się trochę zbyt pewnie. Później wpadło nam kilka piłek i Sobieski złapał rytm zasłużenie wygrywając. W czwartym secie zabrakło nam niewiele do wygranego starcia. W piątym wróciła koncentracja i wygraliśmy. Z pewnością mamy o czym rozmawiać – mówi z uśmiechem Wiktor Zasowski.

Przed Astrą wyjazdowe spotkanie z Bielawianką Bielawa. Wiadomo, że bez kibiców niestety nie wiadomo czy w ogóle się odbędzie. Odpowiedzialny za brak meczu będzie koronawirus. Ostateczna informacja ma być w połowie tygodnia.

Monika Owczarek