Astra zrobiła prezent za trzy punkty [Tygodnik Krąg].

Astra zrobiła nam prezent i przywiozła trzy punkty [Tygodnik Krąg].

W ostatnim, przedświątecznym starciu Koliberki zmierzyły się na wyjeździe z drużyną Chełmiec Wałbrzych. Zgodnie z planem nasza drużyna przywiozła trzy punkty

W minioną sobotę, 19 grudnia, Astra Nowa Sól rywalizowała na wyjeździe z KPS Chełmiec Wałbrzych. Mecz jak zwykle od kilku miesięcy musiał odbywać się bez wsparcia kibiców. Pomagaliśmy naszym Koliberkom siedząc przed ekranami telewizorów i laptopów. Wciąż mamy żywo w pamięci ubiegłoroczne świąteczne spotkanie na hali przy ul. Botanicznej. Grały bożonarodzeniowe piosenki, kibice byli świątecznie przebrani, po sali chodził Mikołaj. Coś co wtedy było normalne dziś wydaje się nieosiągalne. Wspólnego kibicowania brakuje nie tylko nowosolanom ale przede wszystkim zawodnikom.

W pierwszym starciu z Wałbrzychem nasza Astra dominowała. Zgodnie z planem wygraliśmy 25:22. W drugim secie również szliśmy jak burza, nie pozwalając przeciwnikowi pograć. Zakończyliśmy to starcie z wynikiem 25:17. Gdy Koliberki przystępowały do trzeciego seta w głowach kibiców była tylko jedna myśl – żeby nie odpuścili w trzecim secie. I co się stało? Niestety nasze Koliberki obniżyły loty i trzecie starcie należało do Wałbrzycha. Wprawdzie w na początku prowadziliśmy 8:3 ale doszło do rozprężenia i rywal odzyskał pewność siebie. Na końcu wyprzedził nas na przewagi i przegraliśmy 26:28. W czwartym secie Astra wszystkim udowodniła, że był to przedświąteczny wypadek przy pracy i pokonała Chełmiec 25:23. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Mateusz Nożewski.

– Drużyna zdecydowała, że zasłużyłem na MVP – komentuje skromnie Mateusz Nożewski – Ogólnie uważam, że wcale nie zagraliśmy najlepiej, a momentami nawet mocno średnio. Siatkówka to jednak sport, w którym nie punktuje się za styl ale za wygrane mecze, a my zwyciężyliśmy za trzy punkty. Wygranych się nie sądzi dlatego z dobrymi humorami zaczynamy święta. W styczniu będziemy gotowi do walki z Sobieskim Żagań.

Trener Wiktor Zasowski przyznaje, że przed meczem w ciemno brałby wygraną w dobrym stylu. Ostatecznie wygrana jest tylko styl mógłby być lepszy. – Dwa sety graliśmy naprawdę dobrze a w trzecim zeszliśmy do poziomu przeciwnika i trochę się męczyliśmy. Najważniejsze, że ten rok kończymy zwycięstwem. Jesteśmy w ścisłej trójce i będziemy walczyć o drugie miejsce. Głogów nie jest poza zasięgiem i matematyka jeszcze na wszystko pozwala. Jednak Chrobry ma przed sobą słabsze drużyny i z pewnością nie pozwoli sobie na spadek formy – zauważa W. Zasowski.

Zdaniem prezesa Przemysława Jetona wałbrzyskie spotkanie było pod kontrolą. Gdybyśmy w trzecim secie nie zaprosili przeciwnika „do tańca” to skończyłoby się wcześniej. – My mu jednak podaliśmy dłoń i musieliśmy szybko łapać koncentrację w czwartym starciu. Na parkiecie zamiast Artura Sławnikowskiego i Dawida Witkiewicza zobaczyliśmy duet Mateusz Ruciński Piotr Trzeciak. W kwadracie został też bardzo skuteczny Paweł Skibicki. Spotkanie odbyło się w zmienionym składzie i chłopaki dały radę. Słowa klucze po tym spotkaniu to: mecz pod kontrolą i spadki koncentracji – przyznaje P. Jeton.

Przed Astrą, 9 stycznia, spotkanie z Sobieskim Żagań. Cel na najbliższe tygodnie to maksymalnie wykorzystać czas treningowy i przygotować się mentalnie.

– Musimy zawsze pamiętać, że mecz się sam nie wygra. Serce do walki i determinację trzeba mieć do ostatniej piłki. Nie możemy obniżać lotów tylko dawać z siebie jak najwięcej. Optymalną formę będziemy mieć na play off w których pokażemy na co nas stać. Skład mamy opylany, gotowy do walki z najlepszymi – mówi W. Zasowski.

Mateusz Nożewski podkreśla, że dla siatkarzy to był trudny rok. Najpierw pandemia zamknęła sportowców w domach na wiele tygodni, później powrót i przerwy w graniu ze względu na kwarantanny zespołów a teraz gra bez kibiców. – Musimy budować naszą pozycję od nowa, żeby dojść do miejsca w którym wiosną zastał nas wirus. Wtedy byliśmy na fali wznoszącej i wszystko było w naszym zasięgu. Najważniejsze to wrócić do tego miejsca i znów powalczyć o półfinały i finały – stwierdza M. Nożewski.

Monika Owczarek