Pewna wygrana w Zielonej Górze [Tygodnik Krąg].
W minioną sobotę Astra Nowa Sól zmierzyła się na wyjeździe z AZS Zielona Góra. Mecz pełen emocji zwłaszcza dla trenera Wiktora Zasowksiego, którego AZS jest macierzystym klubem, a w ostatnim czasie był również trenerem zielonogórzan. – W związku z tym, że to moja dawna drużyna dochodzą dodatkowe emocje. Przykro mi się patrzy jak ten zespół jest słaby. My jednak w Astrze chcemy grać jak najlepiej i nie możemy sobie pozwolić na sentymenty. Przed meczem i po meczu lubimy się i fajnie ze sobą rozmawiamy. Szanujemy się i wspieramy. Jednak na boisku każdy chce wygrać, to jest zdrowa sportowa rywalizacja – zauważa W. Zasowski.
W pierwszej szóstce na boisko w barwach Astry wyszli: Piotr Trzeciak, Fryderyk Polus, Przemysław Kępski, Alan Goltz, Mateusz Nożewski, Artur Sławnikowski, Bartosz Odwarzny.
Koliberki przycisnęły rywala już od pierwszej piłki. Zielonogórzanie nie potrafili przeciwstawić się solidnej i spójnej grze nowosolan. Pierwszego seta Koliberki wygrały 25:18. Tak jak w pierwszym starciu rywal jeszcze chciał walczyć tak dwa kolejne sety pokazały, że Astra jest mocna i zdeterminowana i nie powoli odebrać sobie dominacji na boisku. Drugi i trzeci set były więc grą bez większej historii. Najpierw Astra pokonała AZS 25:15 a w ostatnim podejściu 25:11.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Fryderyk Polus. – To był dobry mecz. Nie lekceważyliśmy przeciwnika. Solidnie zaczęliśmy, nasza gra dobrze wyglądała na zagrywce, na skrzydłach i w ataku. Z każdym kolejnym meczem się napędzamy. Myślę, że widać po nas coraz lepsze zgranie. Nie było sytuacji, która mogłaby mnie zaskoczyć. Wszystko mamy solidnie przetrenowane – mówi Fryderyk Polus. Zapewnia, że pod względem formy fizycznej czuje się dobrze. MVP dało mu jednak dodatkowy zastrzyk pozytywnej energii. – Przed nami Legnica, Milicz, Oława. W mecze będziemy wchodzić skoncentrowani i pewni swoich umiejętności – zapowiada F. Polus.
Młody środkowy Astry Krzysztof Kuwaczka miał możliwość pokazania się z najlepszej strony. – Wydaje mi się, że choć jesteśmy z drugiego składu to potrafimy skutecznie walczyć i pokazaliśmy się z najlepszej strony. Na boisku czułem się dobrze i swobodnie. Oczywiście było kilkanaście akcji przy których należało się skupić. Jestem bardzo zadowolony po tym meczu – dodaje K. Kuwaczka.
Trener Zasowski nie ukrywa, że na spotkanie z AZS Astra jechała jako faworyt. W trakcie spotkania wszystkie akcje dobrze wychodziły. – Wszyscy mieli okazję pograć. Oszczędzaliśmy tylko Pawła Skibickiego i Marcina Brzezińskiego. Pozostali zawodnicy mogli się pokazać. Osiągnęliśmy zamierzony skutek, bo nie pozwoliliśmy rozkręcić się rywalowi – mówi W. Zasowski.
Zapytany czy ma już wytypowaną pierwszą szóstkę? W. Zasowski odpowiada, że taka szóstka się już klaruje. – Przygotowujemy zespół pod kątem Żagania w play off. Gramy coraz lepiej, będziemy podnosić i stabilizować formę. Mamy też na ławce kilku bardzo dobrych zawodników, którzy wchodząc na boisko potrafią nawet poprawić grę. Niektórzy nasi zawodnicy wracają do doskonałej dyspozycji. Jestem optymistą. Przed nami jeszcze zdobycie kompletu punktów w trzech meczach rundy zasadniczej – oznajmia W. Zasowski.
Zanim drużyna nowosolskiej Astry wystartuje w play off trener zapowiada kilka solidnych sparingów. Zdaniem Zasowskiego tylko w trudnych pojedynkach wypracowuje się najlepsze umiejętności.
Monika Owczarek