– Torunianie rozpoczęli sezon od dwóch porażek, ale potem odnieśli sześć zwycięstw z rzędu. Są na pewno na tej fali wznoszącej. My przed naszą publicznością próbujemy znaleźć swój rytm. Jesteśmy drużyną, która gra w kratkę. Nasz dotychczasowy bilans to cztery zwycięstwa i cztery porażki. Liczymy na to, że uda się nam im przeciwstawić – podkreślił przed pierwszym gwizdkiem Przemysław Jeton, prezes klubu z Nowej Soli.
Obie drużyny zmagają się z problemami zdrowotnymi. Te z kolei nie są żadną wymówką. Zarówno zespół gospodarzy, jak i gości zapowiada walkę o zwycięstwo oraz komplet punktów.
– Od pewnego czasu borykamy się z problemami zdrowotnymi. W sobotę na pewno nie zagra Oskar Laskowski i Bartłomiej Potrykus. Nie w pełnej formie jest również Fabian Leitermeier. Z tego co wiemy, to w zespole gości też są urazy. Oczywiście nie mamy zamiaru zasłaniać się tymi kontuzjami. Jesteśmy gotowi do walki o piąte zwycięstwo w tym sezonie – zakończył Jeton.
Pierwszą partię spotkania od asa serwisowego rozpoczął wspomniany Leitermeier 1:0. Kilka kolejnych akcji zespoły grały punkt za punkt 3:3 i 13:13. Dopiero w połowie premierowej odsłony spotkania na prowadzenie wysunęli się przyjezdni. Bardzo dobrze serwował Maciej Krysiak 16:13. Cenne punkty w kontrataku zdobywał Konrad Jankowski 18:13. Do końca już tego seta rytm gry dyktowali torunianie. Ostatni punkt w tym secie dla swojej drużyny zdobył Kamil Urbańczyk 25:17.
Set numer dwa lepiej zaczął się dla nowosolan 6:2. Serią dobrych zagrywek popisał się Piotr Lipiński. Wydało się, że Astra zmierza pewnie po wygraną w tym secie 12:7 i 16:11. Podopieczni Marcina Krysia nie złożyli broni. Bardzo dobrze w polu serwisowym spisywał się Krysiak 15:17. Do końca toczyła się dość równa gra. W ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni 25:22. Ostatni punkt dla swojego zespołu zdobył Luis Paolinetti.
CUK Anioły poszły za ciosem. W kolejnej partii szybko narzucili przeciwnikom swój rytm gry 4:1. Podopieczni Konrada Copa dzięki cierpliwiej grze doprowadzili do remisu 4:4. Do stanu 15:15 drużyny grały równo. Następnie kontrolę na boisku przejęli torunianie 20:16. Do końca kontrolowali grę. Mecz skutecznym blokiem zakończył Jankowski, który zatrzymał atak Piotra Śliwki 25:19.
Torunianie nie pozostawili złudzeń tamtejszej Astrze, bo wygrali mecz w trzech setach z dość sporą przewagą. Podopieczni Marcina Krysia nie musieli się zbytnio trudzić, bo rywale tonęli w swoich błędach. Oddali aż 15 punktów przez zepsute zagrywki, a osiem po nieudanych atakach. W zespole z Torunia wszyscy trzymali wysoki poziom skuteczności w ataku. Niekwestionowanym liderem był Luis Paolinetti.
Karton-Pak Astra Nowa Sól – CUK Anioły Toruń 0:3
(17:25, 22:25, 19:25)
